Jutro o 14.00 jestem umówiony na rozmowę z właścicielem pewnego dużego zakładu ślusarskiego w Rybniku, który podobno poszukuje nowego ślusarza do pracy. Informację o tym zapotrzebowaniu przekazał mi mój wujek, który zna się z właścicielem zakładu i obiecał, że podeśle mnie do niego. Mam nadzieję, że ze względu na znajomość z moim wujem, właściciel zakładu powierzy pracę ślusarza właśnie mnie, bo ja już nie wiem gdzie indziej mam szukać pracy, by w końcu znaleźć kogoś, kto zapewni mi zatrudnienie i zarobki.
Od kiedy skończyłem szkołę zawodową nie znalazłem jeszcze nikogo, kto zgodziłby się dać mi pracę. Jeszcze w trakcie nauki otrzymałem wiele zapewnień i obietnic, jednak okazało się, że były one bez pokrycia. Obiecywano mi natychmiastowe zatrudnienie i dobre warunki pracy, a gdy przyszło co do czego, to nikt nie miał dla mnie miejsca, bo akurat był w trakcie poważnych modernizacji lub zwalniał pracowników. Miało być pięknie, a wyszło jak zwykle.
Dobrze, że chociaż mój wujek zainteresował się sprawą swojego chrześniaka i postanowił mu pomóc, ślusarz Rybnik. Wujek jest policjantem w rybnickiej komendzie, ma wiele znajomości i może pomóc w załatwieniu pracy. W końcu wyświadczenie przysługi policjantowi to nie byle co, a rzecz, która może się przydać w wielu sytuacjach.
Trochę denerwuję się jutrzejszą rozmową, chociaż nie wiem czy powinienem. Praca ślusarza pewnie będzie moja i to dzięki wujkowi.
Komantarze (Brak )